[trajano]

[liveleak]http://www.liveleak.com/view?i=294_1322897170[/liveleak]

[Totmorhen]

[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=fgBbDBY_fiw[/youtube]

[PESO]

Uciekł ?

[Szofer]

Zachowanie kierowcy skody bandyckie, fakt. Jednak ten na hulajnodze do normalnych też nie należy :-(

[mcmac]

a tak właściwie to co masz do hulajnogi? nie przeciskał się do przodu, czekał na swoją kolejkę do wyprzedzania, skoda dała w prawo to ruszył do przodu..skoda poszła znów na lewy to zahamował.tam chyba nawet nie było kontaktu, tylko awaryjne zblokowanie przedniego koła

[Szofer]

mcmac napisał(a):a tak właściwie to co masz do hulajnogi?

Wg mnie nie zachował bezpiecznej odległości od pojazdu poprzedzającego i przy awaryjnym hamowaniu wjechałby w skody kuper.

[hsurim]

Dodatkowo, kierowca ledwo co zasygnalizował chęć zmiany pasa (nie przekraczając jeszcze linii) a hulajnogista od razu próbował go wyprzedzać - zanim ten manewr w pełni nastąpił :!!!:
Czyli w gruncie rzeczy, najechał na Skodę.
Jednak pozostaje pytanie, dlaczego kierowca odjechał - przecież widać. że wkrótce po tym zdarzeniu, ale już na sąsiednim pasie, hamował (?)

[Eragon]

hsurim napisał(a):dlaczego kierowca odjechał

Podejrzewam, że ty też byś odjechał. Skoro kontaktu nie było, w lusterku zobaczył leżącego motocykliste, zanim przemyslał co się stało to już był z kilometr od tego miejsca.. Wracałbyś tylko po to żeby sprawdzić co mu się stało ?? Obowiązku nie ma, dopiero ci co najadą na wypadek są nim objęci..
I przyłączam się do tych co widzą winę hulajnogi - zero wyobraźni, brak odstepu i zbyt nachalna próba wyprzedzania.. To się wyłożyl.. Wcale mi go nie szkoda..

[Szofer]

Eragon napisał(a):Wcale mi go nie szkoda..

Oczywiście, że nie szkoda ... w ostatecznym rozrachunku miał dużo więcej szczęścia niż rozumu.

[naver]

Dziwne co prawda jest zachowanie kierowcy, że odbił na powrót w lewą stronę, jednak swojego pasa nie opuścił więc motocyklista nie miał prawa go wyprzedzać, a że ten manewr rozpoczął to całe jego szczęście, że skończyło się tylko na szlifie oraz, że kierowca z tyłu go nie klepnął po plecach.

Ciekawi mnie co w takiej sytuacji zrobiłaby policja gdyby blachy Fabii były zdatne do odczytania, bo z filmu nie wynika jednoznacznie, żeby doszło do jakiegokolwiek kontaktu, więc kierowca Skody zanim się zorientował co się mogło stać to już faktycznie był spory kawałek od miejsca zdarzenia?

[hsurim]

Eragon napisał(a):(...) Skoro kontaktu nie było (...)

Myślisz, że nie było nawet najmniejszego kontaktu ?