Witaj! Logowanie Rejestracja


Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
NASZA ZIMOWA JAZDA
#1
No i do Bydgoszczy dotarła zima , pierwsze poślizgi , no i oczywiście jazdy na letnich oponach wrrr

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=F3aXUWT6AdA&feature=youtu.be[/youtube]
MÓJ KANAŁ YOU TUBE KLIKNIJ W MIO
[Obrazek: f6b1916850527701m.jpg]
Stan pkt - 0
[Obrazek: 1178405.png]
 
Odpowiedz
#2
No i do Bydgoszczy dotarła zima , pierwsze poślizgi , no i oczywiście jazdy na letnich oponach wrrr

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=F3aXUWT6AdA&feature=youtu.be[/youtube]
MÓJ KANAŁ YOU TUBE KLIKNIJ W MIO
[Obrazek: f6b1916850527701m.jpg]
Stan pkt - 0
[Obrazek: 1178405.png]
 
Odpowiedz
#3
:helou:

W te śniegi Wink mało spędziłem za kierownicą Smile A żałuję bo lubię jeździć w takich warunkach Smile i czasem sam powoduje swoim autem poślizgi na ulicy Wink też może to wyglądać jak bym miał letnie opony czy coś nie tak Smile może coś nie tak jest w mojej głowie Wink
Nie lubię jak ktoś jedzie 40 - 70 km/h obwodnicą, nawet jeśli jest troszkę zaśnieżona - wiem lepiej wolno i do celu niż szybko i do rowu, ale jeśli auto sprawne techniczne do tego kierowca ma chociaż troszkę pojęcie jak się zachowuje auto w poślizgu i co powoduje ten poślizg to można jechać bezpiecznie i troszkę szybciej. Oczywiście trzeba być skupionym na drodze i na prowadzeniu auta i nie pozwolić by auto prowadziło nas. No i na gołoledzi sam bym jechał 40 Wink

Jechałem w korku jako pasażer, kobieta przed nami przy prędkości nawet nie 40 km/h wypadła z drogi w zaspę, wysiadł od niej facet i ją wpycha w tą zaspę 0_- wyskoczyliśmy i wypchaliśmy ją na ulice do tyłu, ale wyglądało to jak by tam chciała skręcić bo zamiast stamtąd wyjeżdżać to wjeżdżała dalej a ten ją tam próbował wepchać O_o.
 
Odpowiedz
#4
:helou:

W te śniegi Wink mało spędziłem za kierownicą Smile A żałuję bo lubię jeździć w takich warunkach Smile i czasem sam powoduje swoim autem poślizgi na ulicy Wink też może to wyglądać jak bym miał letnie opony czy coś nie tak Smile może coś nie tak jest w mojej głowie Wink
Nie lubię jak ktoś jedzie 40 - 70 km/h obwodnicą, nawet jeśli jest troszkę zaśnieżona - wiem lepiej wolno i do celu niż szybko i do rowu, ale jeśli auto sprawne techniczne do tego kierowca ma chociaż troszkę pojęcie jak się zachowuje auto w poślizgu i co powoduje ten poślizg to można jechać bezpiecznie i troszkę szybciej. Oczywiście trzeba być skupionym na drodze i na prowadzeniu auta i nie pozwolić by auto prowadziło nas. No i na gołoledzi sam bym jechał 40 Wink

Jechałem w korku jako pasażer, kobieta przed nami przy prędkości nawet nie 40 km/h wypadła z drogi w zaspę, wysiadł od niej facet i ją wpycha w tą zaspę 0_- wyskoczyliśmy i wypchaliśmy ją na ulice do tyłu, ale wyglądało to jak by tam chciała skręcić bo zamiast stamtąd wyjeżdżać to wjeżdżała dalej a ten ją tam próbował wepchać O_o.
 
Odpowiedz
#5
no tak ale na takim lekkim sniegu możesz się najszybciej przejechać niż na śniegu Big GrinD

o tym mówię ( prezes ) <!-- l --><a class="postlink-local" href="http://autowrzuta.pl/viewtopic.php?f=4&t=2498&p=25419#p25419">viewtopic.php?f=4&t=2498&p=25419#p25419</a><!-- l -->
MÓJ KANAŁ YOU TUBE KLIKNIJ W MIO
[Obrazek: f6b1916850527701m.jpg]
Stan pkt - 0
[Obrazek: 1178405.png]
 
Odpowiedz
#6
no tak ale na takim lekkim sniegu możesz się najszybciej przejechać niż na śniegu Big GrinD

o tym mówię ( prezes ) <!-- l --><a class="postlink-local" href="http://autowrzuta.pl/viewtopic.php?f=4&t=2498&p=25419#p25419">viewtopic.php?f=4&t=2498&p=25419#p25419</a><!-- l -->
MÓJ KANAŁ YOU TUBE KLIKNIJ W MIO
[Obrazek: f6b1916850527701m.jpg]
Stan pkt - 0
[Obrazek: 1178405.png]
 
Odpowiedz
#7
U mnie tylko trochę wiało, a śniegu prawie nie było. Co nie znaczy, że nie było niebezpiecznie. Górka pokryta lodem i jedni mają problem z podjazdem, inni z zatrzymaniem się przed światłami...
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=SOMSJF9r5DA[/youtube]
http://www.youtube.com/watch?v=7GW9tLP4J64 kompilacja filmików z mojego rejestratora 2013
 
Odpowiedz
#8
U mnie tylko trochę wiało, a śniegu prawie nie było. Co nie znaczy, że nie było niebezpiecznie. Górka pokryta lodem i jedni mają problem z podjazdem, inni z zatrzymaniem się przed światłami...
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=SOMSJF9r5DA[/youtube]
http://www.youtube.com/watch?v=7GW9tLP4J64 kompilacja filmików z mojego rejestratora 2013
 
Odpowiedz
#9
No to trzymajcie się mocno - tak w niedzielę, czyli 2 dni po opadach śniegu (!) wyglądała droga wojewódzka nr 241 między Kcynią, a Rogoźnem:
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=Ux6tHNsWrkA&feature=youtu.be[/youtube]
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=s0Q2Iy_Dyzo&feature=youtu.be[/youtube]
Wcześniej było jeszcze gorzej, kierowca jadący za mną mówił, że inne auto od niego z firmy utknęło tu na 20 godzin Confusedhock2: (na 1 filmie słychać fragment rozmowy).
Osoba odpowiedzialna za utrzymanie tej drogi powinna wylecieć z roboty na zbity pysk, razem z tym durniem, który takiego nieudolnego kretyna obsadził na tym stanowisku. To, po czym jadę, to wertepy z rozjechanego i ubitego śniegu, z którego zrobił się lód, a na tym warstwa papki z roztopionego świeżego śniegu i wody, temperatura w okolicach zera i pada śnieg z deszczem. Ok 40 km ekstremalnej jazdy, można by tu kręcić nowe odcinki ice road truckers, prędkość 20, w porywach 30 km/h, momentami przebłyski asfaltu i na przemian coś takiego jak na filmie (ze znaczną przewagą tego drugiego). Żeby było jeszcze ciekawiej, wiozę 1 kontener 20-sto stopowy postawiony z tyłu naczepy (taki wymóg odbiorcy), a to najgorsze, co się może przytrafić w takich warunkach - masa trzyma, a koła napędowe nie mają docisku (kontener obciąża właściwie tylko koła naczepy) i się ślizgają, w dodatku na zjazdach, zakrętach itp naczepa napiera na niedociążony ciągnik i wypycha jego tył z toru jazdy - jednym słowem koszmar. Na szczęście w tym nieszczęściu kontener był lekki (tylko 14 ton). W pewnym momencie zdrowo się spociłem kiedy zjechałem do krawędzi (mijanka z busem) i auto na moment przestało mnie słuchać i zaczęło jechać prosto na skręconych kołach, nie chciało wrócić na poprzedni tor jazdy.
A że nieszczęścia lubią chodzić parami (chociaż w tym wypadku to raczej stadami), to najpierw od wilgoci oszalał czujnik zamka kabiny (kabina się odchyla do przodu) i drze się cały czas, że mam odpiętą kabinę i muszę natychmiast stanąć - stąd ten ciągły pisk słyszalny na filmie, myślałem że zwariuję. Jakby tego było mało, złapałem kapcia w naczepie, a takie rzeczy oczywiście nie zdarzają się na bazie w słoneczny dzień, tylko zawsze w najgorszym możliwym miejscu i czasie, tzn w nocy, w padającym śniegu z deszczem i wiejącym wietrze, na wąskiej drodze z warstwą lodu, papki z roztopionego śniegu i wody po kostki. Na szczęście kapeć był na ostatniej osi - Panie Boże, dziękuję Ci za nietypową naczepę z unoszoną tylną osią (w większości naczep podnosi się przednia) - więc po prostu podniosłem ośkę i dojechałem na miejsce, koło zmieniłem w ciągu dnia w znacznie lepszych warunkach. Tego kapcia to sobie chyba wykrakałem, bo pisząc parę godzin wcześniej posta o wystrzałach pomyślałem że dawno nie złapałem gumy, no i długo nie musiałem czekać - chciałem, to mam Wink Limit pecha nie został jednak wyczerpany, bo na sam koniec zagrzebałem się w bramie zakładu do którego przyjechałem, wystarczyło trochę topniejącego śniegu i wody, pod naciskiem momentalnie zrobił się z tego lód, trzeba było dobre pół godziny walki żeby się z tego wykaraskać. I w ten sposób zakończył się kolejny, nudny dzień z życia kierowcy zawodowego Wink Kocham tą robotę, ale w takich chwilach można zadać sobie pytanie w stylu co ja tu k***** robię? I to z własnej woli... I po co Ci to było? Wink Na szczęście zima na razie odpuściła, oby na jak najdłużej
 
Odpowiedz
#10
No to trzymajcie się mocno - tak w niedzielę, czyli 2 dni po opadach śniegu (!) wyglądała droga wojewódzka nr 241 między Kcynią, a Rogoźnem:
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=Ux6tHNsWrkA&feature=youtu.be[/youtube]
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=s0Q2Iy_Dyzo&feature=youtu.be[/youtube]
Wcześniej było jeszcze gorzej, kierowca jadący za mną mówił, że inne auto od niego z firmy utknęło tu na 20 godzin Confusedhock2: (na 1 filmie słychać fragment rozmowy).
Osoba odpowiedzialna za utrzymanie tej drogi powinna wylecieć z roboty na zbity pysk, razem z tym durniem, który takiego nieudolnego kretyna obsadził na tym stanowisku. To, po czym jadę, to wertepy z rozjechanego i ubitego śniegu, z którego zrobił się lód, a na tym warstwa papki z roztopionego świeżego śniegu i wody, temperatura w okolicach zera i pada śnieg z deszczem. Ok 40 km ekstremalnej jazdy, można by tu kręcić nowe odcinki ice road truckers, prędkość 20, w porywach 30 km/h, momentami przebłyski asfaltu i na przemian coś takiego jak na filmie (ze znaczną przewagą tego drugiego). Żeby było jeszcze ciekawiej, wiozę 1 kontener 20-sto stopowy postawiony z tyłu naczepy (taki wymóg odbiorcy), a to najgorsze, co się może przytrafić w takich warunkach - masa trzyma, a koła napędowe nie mają docisku (kontener obciąża właściwie tylko koła naczepy) i się ślizgają, w dodatku na zjazdach, zakrętach itp naczepa napiera na niedociążony ciągnik i wypycha jego tył z toru jazdy - jednym słowem koszmar. Na szczęście w tym nieszczęściu kontener był lekki (tylko 14 ton). W pewnym momencie zdrowo się spociłem kiedy zjechałem do krawędzi (mijanka z busem) i auto na moment przestało mnie słuchać i zaczęło jechać prosto na skręconych kołach, nie chciało wrócić na poprzedni tor jazdy.
A że nieszczęścia lubią chodzić parami (chociaż w tym wypadku to raczej stadami), to najpierw od wilgoci oszalał czujnik zamka kabiny (kabina się odchyla do przodu) i drze się cały czas, że mam odpiętą kabinę i muszę natychmiast stanąć - stąd ten ciągły pisk słyszalny na filmie, myślałem że zwariuję. Jakby tego było mało, złapałem kapcia w naczepie, a takie rzeczy oczywiście nie zdarzają się na bazie w słoneczny dzień, tylko zawsze w najgorszym możliwym miejscu i czasie, tzn w nocy, w padającym śniegu z deszczem i wiejącym wietrze, na wąskiej drodze z warstwą lodu, papki z roztopionego śniegu i wody po kostki. Na szczęście kapeć był na ostatniej osi - Panie Boże, dziękuję Ci za nietypową naczepę z unoszoną tylną osią (w większości naczep podnosi się przednia) - więc po prostu podniosłem ośkę i dojechałem na miejsce, koło zmieniłem w ciągu dnia w znacznie lepszych warunkach. Tego kapcia to sobie chyba wykrakałem, bo pisząc parę godzin wcześniej posta o wystrzałach pomyślałem że dawno nie złapałem gumy, no i długo nie musiałem czekać - chciałem, to mam Wink Limit pecha nie został jednak wyczerpany, bo na sam koniec zagrzebałem się w bramie zakładu do którego przyjechałem, wystarczyło trochę topniejącego śniegu i wody, pod naciskiem momentalnie zrobił się z tego lód, trzeba było dobre pół godziny walki żeby się z tego wykaraskać. I w ten sposób zakończył się kolejny, nudny dzień z życia kierowcy zawodowego Wink Kocham tą robotę, ale w takich chwilach można zadać sobie pytanie w stylu co ja tu k***** robię? I to z własnej woli... I po co Ci to było? Wink Na szczęście zima na razie odpuściła, oby na jak najdłużej
 
Odpowiedz
  


Skocz do:


Browsing: 1 gości