12-08-2014, 20:31:03
W poniższym filmie nie będzie wypadków. Nie będzie chamstw. Nie będzie demonicznych stworów z kosmosu. Będzie nuda. Prawie pięć minut...
To dlaczego go umieszczam? Bo nasunęła mi się refleksja w związku ze spadkiem umiejętności wśród kierowców. Oto mamy prosty (choć czasami dosyć niebezpieczny) manewr wyprzedzania. "Za moich czasów" uczyłem się jeździć na kaszlaku, którego dwadzieścia kilka koni nie wybaczało błędów, a wyprzedzanie robiło się manewrem prawie strategicznym. Trzeba było chwilę pomyśleć: utrzymać odległość od wyprzedzanego pojazdu, sprawdzić drogę, nabrać prędkości i zmienić pas.
Wraz ze wzrostem mocy samochodów nawyki się zmieniły, ale chyba nie na bezpieczniejsze. Obecnie jazda na zadku, a potem szybka akcja wystawienia ryjka i dopiero wtedy gaz w podłogę, to norma. Problem w tym, że jak się nie ma 200KM na tonę masy, to może nie wyjść to najlepiej. Wczoraj jechałem z rodziną i natknąłem się na takiego gieroja, który co chwila wyglądał zza ciężarówki, po czym nieukontentowany wracał spowrotem (oczywiście kierunkowskaz odpoczywał przez cały czas). W końcu znudziła mnie taka jazda i wyprzedziłem wszystkie trzy pojazdy. W lusterku widziałem, że nadal kierowca Scenika nie wziął się za wyprzedzanie mimo, że miał przed sobą z kilometr wolnej trasy... Może w końcu trzeba zmienić sposób nauczania.
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=Juj2zifaZlQ[/youtube]
To dlaczego go umieszczam? Bo nasunęła mi się refleksja w związku ze spadkiem umiejętności wśród kierowców. Oto mamy prosty (choć czasami dosyć niebezpieczny) manewr wyprzedzania. "Za moich czasów" uczyłem się jeździć na kaszlaku, którego dwadzieścia kilka koni nie wybaczało błędów, a wyprzedzanie robiło się manewrem prawie strategicznym. Trzeba było chwilę pomyśleć: utrzymać odległość od wyprzedzanego pojazdu, sprawdzić drogę, nabrać prędkości i zmienić pas.
Wraz ze wzrostem mocy samochodów nawyki się zmieniły, ale chyba nie na bezpieczniejsze. Obecnie jazda na zadku, a potem szybka akcja wystawienia ryjka i dopiero wtedy gaz w podłogę, to norma. Problem w tym, że jak się nie ma 200KM na tonę masy, to może nie wyjść to najlepiej. Wczoraj jechałem z rodziną i natknąłem się na takiego gieroja, który co chwila wyglądał zza ciężarówki, po czym nieukontentowany wracał spowrotem (oczywiście kierunkowskaz odpoczywał przez cały czas). W końcu znudziła mnie taka jazda i wyprzedziłem wszystkie trzy pojazdy. W lusterku widziałem, że nadal kierowca Scenika nie wziął się za wyprzedzanie mimo, że miał przed sobą z kilometr wolnej trasy... Może w końcu trzeba zmienić sposób nauczania.
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=Juj2zifaZlQ[/youtube]