Eragon napisał(a):Jeśli kursant nie przyjdzie na dodatkowe jazdy to szkoła ma wielkie "zero" z oblewania kursantów..
Hm ... niestety i Twoja odpowiedź jest stronnicza. Kursanci po skończonym kursie podstawowym i oblanym egzaminie nigdy do szkoły jazdy nie wracają po dodatkowe jazdy ?
Czy naprawdę nie wiesz, jak egzaminatorzy oblewają kursantów już na placu, nie dając im nawet szansy wyruszenia "na miasto" ? We Wrocławiu jest kilku egzaminatorów, którzy tylko czyhają na błahy błąd, czyli na nie upewnienie się w lusterku, gdy kursant rusza "na rękawie". Co dalej ? We Wrocławiu egzaminatorzy kierują kursantów na bruki, gdzie linie poziome są ledwie widoczne (dla tubylców: Sucha, Dyrekcyjna), po czy orzekają, że egzaminowany najechał na linię podwójną ciągłą, która jest widoczna, tylko przy zachmurzonym niebie. Przykłady mogę mnożyć ...
Do tego dochodzą "złote godziny", czyli 9-11 ... w tym czasie najwięcej osób zdaje egzaminy praktyczne, po 13-tej już mało kto, bo egzaminatorom nie chce się stać w korkach.
Dalej... to kuriozalna dysproporcja pomiędzy egzaminem teoretycznym, który jest po prostu tani, ale i dziecinnie prosty, a egzaminem praktycznym, na którym można polec na byle pierdole.
Nikt mnie nie przekona, że przyszły kierowca musi znać, gdzie się wlewa płyn hamulcowy, chłodzący, czy nawet ciecz do spryskiwacza.
Pójdźmy dalej ... jeśli ta cała zabawa na egzaminie ma być transparentna, to dlaczego egzaminowany nie losuje trasy, tylko jej przebieg jest indywidualnym widzimisię egzaminatora ?
Punkty ? Jak pozyskam, to się pochwalę.
Moja kamera: mini 0806