Witaj! Logowanie Rejestracja


Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Czyja wina - kolizja - prośba o opinię
#12
Tak się domyślałem, że to Ty jechałeś srebrnym.
Z tego jednak co teraz piszesz, wynika, że wina jego, skoro pierwszy wjechałeś na rondo, jechałeś spokojnie a on na ciebie najechał.
Sam fakt jak zeznasz w sądzie, że gość zmieniał wersję i się motał będzie na Twoją korzyść. Nawet jak mandat miał być 200zł to dlaczego masz być kozłem i na siebie wszystko brać.
A129 Plus-G   i G1WH
 
Odpowiedz
#13
Wszystko zależy na jakich biegłych trafisz. Polskie przepisy nie określają pierwszeństwa pomiędzy dwoma pojazdami będącymi już na rondzie. Opinie biegłych mogą być skrajnie różne. Jeden może stwierdzić, że skoro Ty wjechałeś pierwszy to on nie powinien w ogóle wjeżdżać i nie ustąpił on Tobie pierwszeństwa- patrząc gdzie się zderzyliście to naciągane. Inny, że zawracałeś, a zawracanie jest zabronione: 'w warunkach, w których mogłoby to zagrozić bezpieczeństwu ruchu na drodze lub ruch ten utrudnić' - jeszcze bardziej naciągane. Jeszcze inny może stwierdzić, ze skoro w pewnym momencie zrobiło się tam za wąsko to z 2 niewyznaczonych pasów zrobił się jeden to pierwszeństwo miał ten z prawej- naciągane jak lajkrowe leginsy na grubej prostytutce... Z punktów zaczepienia to jakby udało się ustalić, że to on wyprzedzał to jeśli nie miałeś włączonego lewego kierunkowskazu to przy niewyznaczonych pasach ruchu nie miał prawa wyprzedzać Cię z prawej. Rondo to chyba najgorsze miejsce na stłuczkę w Polsce :/
[Obrazek: stetoskopylenkamaly2.jpg]
 
Odpowiedz
#14
W dużej mierze problem polega na tym, że to Ty chcesz się odwołać i będziesz musiał jako pierwszy napisać wersję wydarzeń, a druga strona tylko się odniesie do Twoich argumentów przeinaczając sytuację na swoją stronę. W związku z tym twoja wersja powinna być dopracowana w najmniejszych szczegółach, aby nie dawać żadnego luzu drugiej stronie, a to będzie wymagało sporo analiz i czasu.
Jeśli bym był na Twoim miejscu, w przypadku gdy koszty mandatu, naprawy auta i podwyższonego OC nie przekroczyłyby 2 kzł, to nie wnosiłbym odwołania, bo czasu to pieniądz, a wyroku sądu nie da się przewidzieć.
 
Odpowiedz
#15
ernestowski napisał(a):Jeśli bym był na Twoim miejscu, w przypadku gdy koszty mandatu, naprawy auta i podwyższonego OC nie przekroczyłyby 2 kzł, to nie wnosiłbym odwołania, bo czasu to pieniądz, a wyroku sądu nie da się przewidzieć.

Sugestia bardzo trafiona ! Ja wiem, że najłatwiej być kibicem i doradzać, nie będąc osobiście zaangażowanym.
Jednak zawsze w podobnych sytuacjach, należy wykonać chłodną kalkulację, odkładając na bok emocje, tym bardziej, że sąd nie jest instytucją od której można się spodziewać dążenia do prawdy.
Punkty ? Jak pozyskam, to się pochwalę.
Moja kamera: mini 0806
 
Odpowiedz
#16
Mimo wszystkich za i przeciw - ja bym walczył ... nie możemy sie poddawać i pozwalać terroryzować oszolomom.. Ja ostatnio wygrałem w sądzie sprawy o "powolną jazdę" i "oslepianie drogowymi".. A wiecie czemu ?? Bo wytłumaczyłem sędziemu, że w strefie zamieszkania się jeździ 20 a skoro się pani spieszy to trzeba latać helikopterem i skoro ma czarną tylną szybę, to nie mogłem jej oślepic - sędzie się uśmiał tylko..Zasądził "uniewinniam"..
Nawet gdy sąd by cię uznał za winnego na rozprawie (wyrok nakazowy to bzdura) to wiesz, że masz wyrok prawomocny a nie jakieś z góry osądzenie bez opcji obrony...
Powodzenia..
 
Odpowiedz
#17
Tak też zrobię. Narazie złożyłem sprzeciw i niedługo ma się odbyć rozprawa. Wydaje mi się, że mam szanse to wygrać ale mam też spore wątpliwości jak to wszystko zostanie zinterpretowane i w jakie koszta mogę się wpakować.
 
Odpowiedz
#18
w Polsce ruch mamy prawostronny. rondo bez pasów mimo, że mieszczą się tam dwa samochody, zawsze pierwszeństwo będzie miał ten jadący po ZEWNĘTRZNEJ krawędzi ronda. samochód znajdujący się WEWNĘTRZNEJ krawędzi ronda chcąc zjechać czyli odbić na prawo, musi ustąpić pierwszeństwa dla pojazdu po prawej stronie który wbrew logice np zawraca trzymając się krawędzi ronda. jest to dziwne ale tak jest. nie próbujcie mówić mi, że jest inaczej bo jest tak jak napisałem. chętna osoba zapraszam, ustawimy się, ruszymy, stukniemy i udowodnię kto ma racje.
 
Odpowiedz
#19
grandmaster napisał(a):(...)
chętna osoba zapraszam, ustawimy się, ruszymy, stukniemy i udowodnię kto ma racje.
Ale Ty będziesz oczywiście tym, po lewej ? Big GrinD
Nie zasuwam !    Prędkość zabija !    Włącz myślenie.
Nie skreślaj życia tak prędko !    Żyj i pozwól żyć innym !
 
Odpowiedz
#20
grandmaster napisał(a):w Polsce ruch mamy prawostronny. rondo bez pasów mimo, że mieszczą się tam dwa samochody, zawsze pierwszeństwo będzie miał ten jadący po ZEWNĘTRZNEJ krawędzi ronda. samochód znajdujący się WEWNĘTRZNEJ krawędzi ronda chcąc zjechać czyli odbić na prawo, musi ustąpić pierwszeństwa dla pojazdu po prawej stronie który wbrew logice np zawraca trzymając się krawędzi ronda.

Zgadzam się. Problem w tej sytuacji polega na tym, że chcieliśmy wjechać w dwa zupełnie inne zjazdy. Pan czarnym chciał przed siebie a ja srebrnym dalej kręciłem w lewo. Nie było ruchu kierownicą w prawo.
Czarne auto po prostu "ścięło" od prawej do lewej krawędzi. Gdyby cały czas grzecznie jechał przy prawej krawędzi nic by się nie stało.

Jeśli podejdziemy do sprawy tak radykalnie jak piszesz to podam inny przykład - zamiast tego ronda prosta droga bez wyznaczonych pasów i mieszczą się dwa pojazdy. Jeden porusza się przy lewej a drugi przy prawej krawędzi. Jadą równolegle. Nagle ten z prawej po prostu wjeżdża w tego po lewej. Czy w takiej sytuacji też wina jest tego po lewej stronie ponieważ miał innego uczestnika ruchu po prawej stronie?
Śmiem wątpić jednak jeśli jestem w błędzie to proszę o oświecenie.
 
Odpowiedz
#21
Też nie zgodzę się do końca z tym co napisał grandmaster.
Będę chciał sobie odświeżyć lakier to wpier...ę się między jakieś auto a krawężnik, zepcham go na środek i powiem..no co, przecież to Twoja wina, ja byłem bliżej prawej krawędzi.
A129 Plus-G   i G1WH
 
Odpowiedz
#22
Chciałem lekko odświeżyć temat i opowiedzieć jak się sprawa skończyła. Biegły orzekł, że na podstawie materiału dowodowego nie jest w stanie ustalić nic oprócz wzajemnego położenia pojazdów w momencie zderzenia i ustawił je na mapce tak, jak to ja zmieniałbym pas ruchu uderzając w pojazd obok.
Sąd dał temu wiarę, ukarał mnie grzywną i umorzył koszta.
Po konsultacji z adwokatem sprawę odpuściłem i zapłaciłem 500 zł. Szkoda czasu i nerwów.
 
Odpowiedz
  


Skocz do:


Browsing: 1 gości