05-03-2016, 15:26:33
Witam
Opowiem wam historię mego kolejnego zatrzymania (filmik będzie później)
Poruszałem się ulicą dwujezdniową (po dwa pasy) w terenie zabudowanym - z jednej strony park, z drugiej strony - parking aut ciężarowych browaru. Ograniczenie oczywiście do 50 km/h, dojeżdżając do przejścia dla pieszych zwolniłem by nie wyprzedzić na przejściu, po czym dodałem gazu i zmieniłem pas z prawego na lewy, ruch był, może nie spory ale parę aut jechało, kawałek dalej wychodzi (między autami - zweryfikujemy z filmikiem), policjant zatrzymując mnie, zjechałem podchodzi i pokazuje mi na urządzeniu ISKRA 83 km/h, spytałem czy to ISKRA stwierdził, że to nie ma znaczenia. Odmówiłem przyjęcia mandatu . . . Policjant zasugerował, że wyprzedzałem na przejściu, słowami, że przejedzie zobaczyć czy tam nie ma przejścia.
. . .
Więc Pan policjant zaczął sprawdzać:
Gaśnica - jest
Trójkąt - jest.
Oświetlenie pojazdu:
Przepalona żarówka (jedna z dwóch) tablicy rejestracyjnej ( zapas miałem w bagażniku)
Przepalona żarówka światłą pozycyjne (przednia prawa)
Tylny spryskiwacz szyby działa ale ledwo co - też się przyczepił
Otworzył maskę silnika i stwierdził wycieki płynów eksploatacyjnych - auto z 2000 roku jakieś tam mokre pod maską jest (zdjęcia będą później)
Zaprosili mnie do auta:
Za prędkość wniosek do sądu (najpierw przesłuchanie na policję w środę)
Za stan techniczny auta - 200 zł + zabranie dowodu rejestracyjnego + !!!auto na lawetę!!!
Dane w PJ i w DO różnią się, po przeprowadzce i zameldowaniu PJ nie zmieniłem groźba zabrania prawa jazdy oraz groźba 500 zł mandatu.
Słowa policjanta "gdy Pan poczuł się do odpowiedzialności, sprawa potoczyła by się inaczej"
Zadzwoniłem po żonę by po mnie przyjechała, powiedziałem by zabrała linkę holowniczą.
Policjantowi zaproponowałem, że sam zabiorę auto, nie zgodził się, ale ... odstąpił od holowania ale nie mogłem autem się poruszać dalej. Zostawiłem na parkingu koło nich.
Wróciłem po godzinie zabrałem auto do SKP. Naprawiłem oświetlenie, przy tablicy wymiana żarówki, pozycja mocniejsze walnięcie maską i się zaświeciło.
Wycieków płynów nie stwierdzono, jedynie "pocenie się silnika". Kazał ewentualnie przetrzeć to szmatką (zdjęcie silnika będzie nie ruszanego.
Teraz potrzebuję pomocy co dalej z tym zrobić:
Iść na komendę przyjąć mandat (tak pewnie zaproponują), odrau niech kierują do sądu tylko czy po drodze nie będę miał jakiś komplikacji.
Problem jest taki, ze nie wiem ile jechałem, wydaje mi się że nie jechałem pond 80 km/h - ale pewnie więcej niż 50 km/h
Skąd mam wiedzieć czy ISKRA działała poprawnie i czy zmierzona prędkość to moja prędkość.
Podejrzewam, że gdybym nie przyjął mandatu za stan techniczny zabrali by prawo jazdy i nie wiem czy by nie holowali.
Potrzebuję pomocy jaką linię obrony przyjąć i jakie argumentu użyć nt. ISKRY.
wieczorem wrzucę filmik z zatrzymania - samemu mnie ciekawi co się nagrało.
Auto stoi u mechanika robię zawieszenie (zaplanowana naprawa), stąd filmu nie ma teraz, po odbiorze auta u mechanika jadę na komendę po dowód rejestracyjny - myślę, że mi oddadzą.
Opowiem wam historię mego kolejnego zatrzymania (filmik będzie później)
Poruszałem się ulicą dwujezdniową (po dwa pasy) w terenie zabudowanym - z jednej strony park, z drugiej strony - parking aut ciężarowych browaru. Ograniczenie oczywiście do 50 km/h, dojeżdżając do przejścia dla pieszych zwolniłem by nie wyprzedzić na przejściu, po czym dodałem gazu i zmieniłem pas z prawego na lewy, ruch był, może nie spory ale parę aut jechało, kawałek dalej wychodzi (między autami - zweryfikujemy z filmikiem), policjant zatrzymując mnie, zjechałem podchodzi i pokazuje mi na urządzeniu ISKRA 83 km/h, spytałem czy to ISKRA stwierdził, że to nie ma znaczenia. Odmówiłem przyjęcia mandatu . . . Policjant zasugerował, że wyprzedzałem na przejściu, słowami, że przejedzie zobaczyć czy tam nie ma przejścia.
. . .
Więc Pan policjant zaczął sprawdzać:
Gaśnica - jest
Trójkąt - jest.
Oświetlenie pojazdu:
Przepalona żarówka (jedna z dwóch) tablicy rejestracyjnej ( zapas miałem w bagażniku)
Przepalona żarówka światłą pozycyjne (przednia prawa)
Tylny spryskiwacz szyby działa ale ledwo co - też się przyczepił
Otworzył maskę silnika i stwierdził wycieki płynów eksploatacyjnych - auto z 2000 roku jakieś tam mokre pod maską jest (zdjęcia będą później)
Zaprosili mnie do auta:
Za prędkość wniosek do sądu (najpierw przesłuchanie na policję w środę)
Za stan techniczny auta - 200 zł + zabranie dowodu rejestracyjnego + !!!auto na lawetę!!!
Dane w PJ i w DO różnią się, po przeprowadzce i zameldowaniu PJ nie zmieniłem groźba zabrania prawa jazdy oraz groźba 500 zł mandatu.
Słowa policjanta "gdy Pan poczuł się do odpowiedzialności, sprawa potoczyła by się inaczej"
Zadzwoniłem po żonę by po mnie przyjechała, powiedziałem by zabrała linkę holowniczą.
Policjantowi zaproponowałem, że sam zabiorę auto, nie zgodził się, ale ... odstąpił od holowania ale nie mogłem autem się poruszać dalej. Zostawiłem na parkingu koło nich.
Wróciłem po godzinie zabrałem auto do SKP. Naprawiłem oświetlenie, przy tablicy wymiana żarówki, pozycja mocniejsze walnięcie maską i się zaświeciło.
Wycieków płynów nie stwierdzono, jedynie "pocenie się silnika". Kazał ewentualnie przetrzeć to szmatką (zdjęcie silnika będzie nie ruszanego.
Teraz potrzebuję pomocy co dalej z tym zrobić:
Iść na komendę przyjąć mandat (tak pewnie zaproponują), odrau niech kierują do sądu tylko czy po drodze nie będę miał jakiś komplikacji.
Problem jest taki, ze nie wiem ile jechałem, wydaje mi się że nie jechałem pond 80 km/h - ale pewnie więcej niż 50 km/h
Skąd mam wiedzieć czy ISKRA działała poprawnie i czy zmierzona prędkość to moja prędkość.
Podejrzewam, że gdybym nie przyjął mandatu za stan techniczny zabrali by prawo jazdy i nie wiem czy by nie holowali.
Potrzebuję pomocy jaką linię obrony przyjąć i jakie argumentu użyć nt. ISKRY.
wieczorem wrzucę filmik z zatrzymania - samemu mnie ciekawi co się nagrało.
Auto stoi u mechanika robię zawieszenie (zaplanowana naprawa), stąd filmu nie ma teraz, po odbiorze auta u mechanika jadę na komendę po dowód rejestracyjny - myślę, że mi oddadzą.